sobota, 10 września 2011

Spinkowe błyszczydła :)

Zawsze byłam szminkową osobą ale w tym roku jakoś zebrało mi się na błyszczyki i uzbierała mi się mała kupka :) Lubię podkreślać oczy, dlatego usta najczęściej mam neutralne. Wyjątkiem są moje ukochane amaranty które noszę już kolejny rok i wydaje mi się, że jest mi w nich zdecydowanie lepiej niż w czerwieniach.
Minusem błyszczyków jest jedynie to, iż mogę je nosić tylko wtedy gdy mam spięte włosy.
Tak się prezentuje moja kolekcja:
Kolory są dość dobrze oddane, jedynie pierwszy z lewej jest w rzeczywistości mocnym amarantem.
Tak się przedstawiają kolorki:

 Od lewej:
1. MAC, Just add colour - mocny amarant. Gęsty i klejący błyszczyk, długo się utrzymuje i nie wysusza ust. Niezbyt wydajny i dość drogi. Dostałam go gratis przy zakupach więc nie znam dokładnej ceny.
2. Vipera, nr 5 - brudny różo - beż. Jeden z moich ulubieńców. Wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Nie jest lepiący więc jako jedyny może iść w parze z rozpuszczonymi włosami. 5,5 ml kosztuje ok 10 zł.
3. Yves Rocher, Truskawka. Dostałam jako gratis - 2,5 ml. Nie lubię go gdyż ma spore drobinki (błe) i niewygodny pędzelek. Kolor neutralny. Krzywdy nie robi ale miłości też nie ma :P
4. Maybelline - nr. 475. Nowość jeszcze nie noszona. Ma piękny zimny beżowo złoty odcień - lekko perłowy. Zobaczymy jak się będzie nosił - recenzja niedługo. Pojemność to 5ml, zapłaciłam za niego ok 12 zł i jakie było moje zdziwienie gdy później zobaczyłam go w Rossmanie za ok 16 zł :O
5. Maybelline, Color sensational - cream gloss, nr. 622 nude pearl. Zwykły nudziak, niezbyt klejący i wymagający częstych aplikacji. Nie wysusza ust i jest dość wydajny. 6,8 ml kosztuje ok 15 zł. Raczej nie kupię ponownie.
6 i 7. Max Factor, Max effect gloss cube, nr 02 peach rose (7) i 05 nude brown (6). Błyszczyki mają śliczne opakowania i na tym kończy się ich śliczność :/. Kolory są praktycznie nie widoczne na ustach, na aplikator nabiera się bardzo niewiele produktu i trzeba się sporo namachać żeby uzyskać zadowalający efekt. Są mocno silikonowe, jednak na ustach ta konsystencja nie jest przyjemna. Nie ma podanej pojemności ale nie są zbyt wydajne, co przy cenie ok 20 zł nie jest fajne. Do tego mają dziwny zapach :/, nie kupię ponownie.
8. Maybelline, Water Shine Gloss, kolor 504/110 - baby pink. Też nowość, dostałam go gratis do zakupów w tym tygodniu. pierwsze testy pokazały, że jest to prawie przeźroczysty błyszczyk. Zobaczymy jak się będzie sprawował. Ceny nie znam, pojemność to 5 ml.
9. I ostatni, Essence, Stay with me, kolor 06 berry me!. Kolor fajny ale formuła straszna. Błyszczyk jest ciemny i nie trzyma się ust. Wodnista konsystencja sprawia, że trudno równomiernie rozprowadzić kolor a na dodatek trzeba zerkać czy nie migruje po twarzy. Ogólnie błyszczyk fajny ale nie w ciemnych kolorach. Pojemność 4 ml, cena ok 8 zł.

Tak się prezentują aplikatory:


A tak wyglądają otwarte:


Recenzje nowości już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...