Czas na peeling z Biedronki. Kupiłam trzy wersje: mango, winogrono i borówkę. Z tej trójki najmniej przypadło mi do gustu mango ale to wyłącznie kwestia zapachu. Wszystkie peelingi mają taką samą konsystencję i tak samo działają. Różnią je kolory i zapach. Dzisiaj dla przykładu winogrono.
Opakowanie solidne i estetyczne. Wydajność u mnie wypadła całkiem nieźle, peelingu wystarczyło na około 6/7 zabiegów. Peeling dość mocno złuszcza, zostawia skórę delikatnie nawilżoną ale nie tłustą. Bardzo łatwo zmyć resztki z kabiny prysznicowej i brodzika. Dodatkowo cena jest oszałamiająco niska, z tego co pamiętam to ok 8 zł. Dla mnie ideał.
I teraz mam pytanie do odwiedzających Biedronkę. Jak kupić ten peeling? Z tego co pamiętam to ja nabyłam go z okazji jakiejś gazetki. Byłam ostatnio w Biedronce ale nie było ich. Czy peelingi pojawiają się tylko przy okazji gazetek? Bo przyznam, że pomimo Biedronki pod nosem, nie bywam w niej.
Ja ostatnio widziałam je w swojej Biedronie, bez gazetek :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, w mojej ani śladu ;(
UsuńMnie się wydaje, że można je dostać wtedy gdy są w gazetce. W stałej ofercie - brak! A szkoda...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie rozumiem dlaczego nie mogą wejść do stałej oferty :/
Usuń