Dzisiaj o niepozornym produkcie. Kupionym przez przypadek, tak na spróbowanie.
Głównie urzekła mnie mała puszeczka.
W środku papierowe zabezpieczenie
To masło jest wspaniałe!
Miałam już masło Shea z Biochemii Urody, śmierdziało i było paskudne.
To nie ma zapachu ale jest cudownie kremowe.
Puszeczka zawiera 8 ml. Jest bardzo wydajna. Używam go od kilku miesięcy i dopiero niedawno zobaczyłam dno.
A teraz o właściwościach:
- Genialny balsam do ust, zostawia trwałą warstwę która niesamowicie nawilża.
Nigdy nie miałam tak dobrego kosmetyku do ust.
- Idealny na skórki. Muszę przyznać, że lepszy niż mój dotychczasowy ulubieniec z Burt's Bees. Nawilża i odżywia.
Mam tą puszeczkę obok komputera i sięgam po nią codziennie.
Jest jeszcze wersja duża ale ze względu na wydajność i to, że jednak tam paprochy wpadają wolę mniejsze i wymieniane częściej.
Dla mnie kosmetyk idealny i zostaje u mnie na stałe.
No może jeszcze skuszę się na balsam do ust z Dior tak dla urozmaicenia i w przypływie większej gotówki :P
Znacie ten produkt?
I ja mam to masełko L'Occitane, mega wydajne, skuteczne. Opakowanie urocze, z pewnością kiedyś kupię ponownie, choć pomimo że dno wyraźnie widać, nadal nie ma końca
OdpowiedzUsuńJa dno zobaczyłam dość szybko ale teraz jakby go ciągle przybywało w środku. Nie narzekam bo produkt genialny :D
Usuńja również jestem z tego masełka zadowolona
OdpowiedzUsuńRóżne opinie słyszałam o czystym masełku, więc najpierw zainwestuję w tańsze. Jeżeli się u mnie sprawdzi, będę pamiętać o Twojej rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńA jakie słyszałaś inne opinie? Bo ja miałam z BU i to był koszmar a tu takie zaskoczenie.
Usuń