Naczytałam się o tych cieniach sporo, recenzje były tak pochlebne, że napaliłam się na niego strasznie. Rozczarowanie przyszło jak zobaczyłam kolory w szafie essence. Zupełnie nie moja bajka :/, wybrałam więc w miarę neutralny odcień różu ze złotem o wdzięcznej nazwie For Fairies, numer 09.
Kolor jak widać dość neutralny jednak z moją skórą na powiekach nie komponował się zbyt dobrze, był za różowy. Jednak ponosiłam go trochę, zarówno solo jak i w kombinacji z innymi cieniami i muszę przyznać, że jest się czym zachwycać. Mam bardzo tłuste powieki, tylko baza z Art Deco daje radę. Cała reszta jak wytrzyma ok 8 godzin to jest nieźle. Te cienie wytrzymywały i biorąc pod uwagę trwałość i aplikację to stawiam je na równi z Paint Potami z MAC. Jedyny minus cieni z essence to naprawdę kiepski (przynajmniej dla mnie) wybór odcieni.
Znacie te cienie? Jakie jest Wasze zdanie o nich?
Nie znam, nie widziałam ani nawet o nich nie słyszałam, ale ten kolor bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja właśnie zaczęłam eksperymentować z różem na powiekach. ;-) Choć tego produktu nie znam...
OdpowiedzUsuńJeśli polubiłaś róż na powiekach to polecam :)
Usuń