poniedziałek, 6 maja 2013

Zużycia z kwietnia


Bardzo mnie cieszą kwietniowe puste opakowania gdyż udało mi się zmęczyć kilka kosmetyków które niezbyt przypadły mi do gustu.

Zdjęcia wyszły dość średnie ale światło kaprysiło jak tylko mogło :/

A więc (teraz mi się przypomniało, że moja polonistka 
z liceum zawsze mówiła, że nie zaczynamy zdania od A więc :P):

W kategorii ciało 
zmęczyłam w końcu ostatnie masło do ciała z The Body Shop, 
tym razem była to malina. Już nigdy dobrowolnie nie sięgnę po te masła!

W kwietniu próbowałam walczyć z totalną suchością skóry na nogach za pomocą żeli go golenia. Zawsze goliłam nogi spieniając żel pod prysznic. Spróbowałam droższej wersji Gillette oraz tańszej Isana i nic to nie dało. Więc odstawiam tą kategorię produktów jako zbędną i więcej nie kupię.


 Twarz i kolejne "zmęczone" produkty czyli żel do mycia twarzy Yes To Bluberries z którym nie polubiłam się tak samo jak z produktami z linii ogórkowej. 
Bardzo kiepsko oczyszczał skórę, trudno było po nim domyć szczotkę do twarzy i podrażniał skórę wokół oczu. Nie kupię już nic z serii Yes to...

Drugi produkt który nie zdobył mojego serca to żel do mycia twarzy z Nivea, ja miałam do skóry suchej i wrażliwej. Niestety przy regularnym stosowaniu wyskakiwały mi wypryski, być może to wina gliceryny. Zapach miał wspaniały ale nie wrócę do niego.

Trzeci kosmetyk który szału nie zrobił to maska z Lioele ale ona doczeka się osobnej recenzji. 

Dalej już ulubieńcy :) 

Płyn złuszczający z Clinique, to chyba już trzecia albo czwarta butla. W mojej łazience niezbędny.
Tutaj pokazuję opakowanie z nowego płynu dlatego, że przelałam go do starej butli bez pompki. To opakowanie wymyślił jakiś debil bo butelka jest z cienkiego plastiku i ugina się przy naciskaniu pompki :/

Płyn micelarny z Yves Rocher to porządny kosmetyk i na pewno jeszcze nie raz go kupię przy okazji jakiejś promocji.

I na koniec tej kategorii krem pod oczy z Clinique, All About Eyes.
Bardzo dobry krem. Jednak nie aż tak dobry aby płacić za niego cenę regularną.
Ja mam miniaturę 5 ml jednak zaliczam go jako normalny kosmetyk gdyż jest
 to już moja 5 lub 6 miniatura a jedna wystarcza na 2 miesiące stosowania.


Następnie włosy:

Maska na włosy Alterra, Granat i Aloes. Ciężko mi ją ocenić bo wystarczyła mi raptem na 4 aplikacje. Ciężko się rozprowadzała na włosach i nie zadziałała spektakularnie więc pewnie nie wrócę już do niej.

Nie wiem już która butelka płukanki octowej z Yves Rocher. Bardzo lubię!
Na razie nie wrócę do niej gdyż chcę kupić ocet malinowy i spróbować zrobić taką płukankę w domu. 
Ta z Yves Rocher jest biorąc pod uwagę jej niewydajność bardzo droga. 

Maska z L'Oreal dołączona do farby. Bardzo lubię i żałuję, że nie można jej kupić samej. 


Kategoria szeleszczące i próbki:

Jak co miesiąc chusteczki Alterra i Alouette.

Maska w płatkach pod oczy z Shiseido Benefiance. Dostałam w zestawie z kremem pod oczy i niestety muszę stwierdzić, że niczym się nie różni od takiego samego produktu z Dax Cosmetics.
Nie wiem czy można je kupić osobno. 

Maska do twarzy Korres Wild Rose zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. 
Mam jeszcze jedną saszetkę (4 ml wystarczają na jednorazową aplikację) i potem kupię pełnowymiarowe opakowanie. 

Perfumy Dior, Miss Dior są bardzo ładne. Kiedyś skuszę się na cały flakonik :)
 

Makijaż:

Płyn do demakijażu Clinique Take The Day Off jest bardzo przeciętny. Szybko się zużywa i działa dokładnie tak jak dwufaza z Ziaji.

Pędzel do różu Sephora ma już ponad 10 lat i zaczął bardzo kłuć i gubić włoski. Jednak przez ten czas służył mi naprawdę dobrze. 

Blyszczyk Essence z serii limitowanej. Piękny kolor i genialne nawilżenie, spróbuję innych błyszczyków Essence aby się przekonać czy też są takiej jakości.
Jedyny minus to starte wszystkie napisy.

Masełko do ust z Revlonu Sweet Tart, ostatnie z czwórki którą kupiłam rok temu.
Nie wrócę ponownie gdyż irytuje mnie miękki sztyft który przy każdej aplikacji zostawia trochę produktu na zakrętce. Działo się tak z wszystkimi kolorami.

Liner L'Oreal. Jest to najtrwalszy liner jaki kiedykolwiek miałam. Nie straszne mu upały, woda ani moje tłuste powieki.
Jedyny minus to jego niewydajność jednak na pewno kupię ponownie.

Lakier Wibo to był mój pierwszy miętowy lakier. Bardzo go lubiłam.
Nie odstawał jakością od mojego ukochanego Essie jednak w tym roku 
postawiłam już na Mint Candy Apple :)


I kilka bubli które idą do śmieci:

Próbka nowego podkładu mineralnego z MAC. 
MASAKRA! 
Obojętnie czym nakładałam wyglądałam strasznie.

Lakier China Glaze Luxe and Lush.
Piękny ale obojętnie jak cienko nakładany zawsze bąbelkował.

Odżywka do rzęs Bell, niestety swędziały mnie po niej powieki.
W ogóle jakoś miałam ostatnio pechową serię 
kosmetyków podrażniających okolice oczu.

Essence Sos Spot Killer. 
Napiszę tyle: nie wiem co ja sobie myślałam kupując ten kosmetyk.
Wiedziałam, że się nie sprawdzi i tak się stało :/



I to by było na tyle pustych opakowań. 
Znacie coś z tych kosmetyków?
Macie podobne zdanie?




6 komentarzy:

  1. Ja Isanę do golenia uwielbiam, stosuję od lat i nie zamienię na żadną inną.

    Odżywki z farb L'Oreal czekają aż wykończę obecnie otwarte smarowidła do włosów i zamierzam zużyć kilka skrzętnie chomikowanych w jednej "serii", jestem ciekawa jak na dłuższą metę się sprawdzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem efektów takiej serii odżywek z farb.

      Usuń
  2. Niezłe zużycia! Maska Alterry starczyła Ci tylko na 4 użycia? Nigdy nie słyszałam o tak niewydajnym produkcie. Buuuu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam długie włosy a przez to, że ta odżywka jest toporna to nie dało się rozprowadzić jej równomiernie więc trzeba było zużyć więcej :/

      Usuń
  3. Świetne zużycia. Naprawdę podziwiam Cię, że jesteś w stanie wyzerowac tyle kolorówki:)
    Nie przepadam za tym micelkiem z YR, co mnie dziad podrażnił, to głowa mała:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak się ta kolorówka sama zużywa :)
      Z micelami jest bardzo różnie, trzeba znaleźć idealny i się go trzymać. Ja po kilku nieudanych eksperymentach zostaję przy YR i Biodermie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...