Czas na recenzję produktu po który pognałam jak tylko pojawił się w Polsce.
Revlon, Colorburst lip butter
Dla przypomnienia kolory jakie wybrałam
Spodziewałam się, że będzie to produkt idealny na lato.
Cóż, nie do końca.
Opakowania są ładne, praktyczne (wiadomo jaki kolor już po opakowaniu) i trwałe.
Bardzo lubię produkty w postaci takiego sztyftu, zdecydowanie bardziej niż klasyczne szminki.
Co mi przeszkadza to to, że wkręcając sztyft do środka trochę osadza się na bokach opakowania. Muszę wycierać brzeg bo mnie to irytuje :/
Drugi minus jest taki, że przy temperaturach jakie panują latem nawet nie ma co myśleć o zabieraniu masełek ze sobą. Rozpływają się równie szybko jak szminki MAC :/
Dlatego zużycie nie jest zbyt duże.
Mój naturalny kolor ust. Wybaczcie brak podkładu i innych upiększaczy.
Sugar Frosting to delikatny chłodny róż.
Bardzo lubię takie kolory zimą do mocnego makijażu oka
Creme Brulee to nudziak w cieplaj tonacji. Z całej czwórki najmniej mi się podoba. Jednak tylko dlatego, że moje kolory są raczej zimne.
Sweet Tart to mój faworyt! Piękny, dość ostry w opakowaniu róż. Na ustach prezentuje się znacznie bardziej neutralnie. Jednak niesamowicie ożywia twarz. Lubię go zwłaszcza w te dni kiedy nie mam ochoty na pełny makijaż i używam jedynie tuszu i podkładu.
Berry Smoothie to zgaszony jagodowy/śliwkowy kolor. Będzie piękny do jesiennych makijaży.
Masła nie są jakieś szczególnie nawilżające. Są bardzo podobne do szminek MAC o wykończeniu lustre. Są delikatne i szybko się zjadają.
Jednak kupię ponownie gdyż są świetną alternatywą dla błyszczyków i łatwo nimi pomalować usta nawet bez lusterka.
Jakie jest Wasze zdanie? Lubicie te masełka?
Bardzo je lubię. Z prezentowanych przez Ciebie mam Sweet Tart i planuję kupić Berry Smoothie.
OdpowiedzUsuńWarto. Berry Smoothie jest pięknym kolorem, idealnym na jesień.
UsuńSpinko jak Ty to robisz, że zawsze trafiasz z postem akurat w moje frustracje zakupowe:D wczoraj oglądałam te masełka, bo od dawna jakieś chcę i właśnie utknęłam na wyborze pomiędzy Sugar Frosting a Sweet Tart:) Czy ten sugar mocno się błyszczy w świetle, bo jak maznęłam w Douglasie to robił mocny błysk, u Ciebie na zdjęciach tego nie widać i czy ma wyczuwalne drobinki, bo tego nie lubię?
OdpowiedzUsuńKupię sobie za tydzień bo mają być urodziny Douglasa i mają być podobno zniżki:)
Jakbym miała wybierać to Sweet Tart jest ciekawszy. Sugar Frosting nie daje mocnego błysku, jedynie taką mroźną? poświatę (zależy ile się nałoży). Drobinki nie są wyczuwalne.
Usuńdzięki:) hmmm to nadal nie wiem, chyba faktycznie Tartę wybiorę;)
UsuńTo najlepiej obydwa :)
UsuńMam Sweet Tart:)
OdpowiedzUsuńMa coś w sobie :)
UsuńSweet tart to też mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie lubię lip buttery, ale też dobrze trafiłam z kolorami i nie doświadczyłam żadnego rozpływania szminek (tak to jest jak się nigdzie nie wyjeżdza na wakacje w lato ;))
Moje się rozpływały pomimo wakacji w mieście :/ Temperatura w samochodzie była zabójcza dla nich...
UsuńCreme Brulee tak tak tak! mój kolor!:)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego :) mój się już skończył i dobrze bo miłości do koloru nie było.
Usuń