wtorek, 22 stycznia 2013

Inglot - konturówka do powiek

Nie jestem fanką Inglota czasem wejdę do ich salonów i najczęściej wychodzę z pustymi rękami.
Tym razem jednak wpadł mi w oczy kolor 93 z serii żelowych linerów.

Zamknięty w czarnym typowym dla Inglota pudełeczku.


Za 5,5 grama płacimy ok 20 zł.


 Ogromy plus za zamknięcie. Miałam pewność, że nie był wcześniej otwierany.

 


Kolor 93 to srebrny fioletowo brązowy kolor. Nie potrafię go dokładnie opisać. Ale jak tylko pomacałam w sklepie to wiedziałam, że ze mną pójdzie :)




Tak się prezentuje na dłoni.


Wydał mi się dość podobny do Aqua Cream z MUFE w kolorze 2.


I w przeciwieństwie do MUFE, Inglot trzyma się genialnie. Nie ma rozmazywania, kserowania, blaknięcia. Naprawdę jakoś jest zaskakująca!
Maluje się nim bardzo łatwo, ma wspaniałą kremową konsystencję.
Mam go już miesiąc i na szczęście nie zauważyłam wysychania o którym wiele słyszałam.

 I byłoby idealnie gdyby nie to, że kolor na oku jest kolorem srebrnym! Nie wiem gdzie znikają te wszystkie odcienie fioletu i brązu. 


Zakup zaliczam do udanych (pomimo tego, że kolor jest kiepski po aplikacji).
Poobserwuję go jakiś czas pod kątem wysychania (dla porównania linery z MAC wytrzymują długo, mam jeden już ponad półtora roku i nic się z nim nie dzieje)
Jeśli  będzie trzymał konsystencję to kupię inne kolory.

7 komentarzy:

  1. ale śliczny kolor! miałabym go ochotę nałożyć na całą powiekę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny odcień :) Też miałam kilka Inglotowych linerów, ale darowałam sobie ich kupowanie. Każdy pękał po 3 miesiącach, a po 6 był już suchy. Duraline czy inny fixer niestety okażą się niezbędne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ma miesiąc i jest jak na razie ok, zobaczymy.

      Usuń
  3. jako cień w kremie powinien się spisywać idealnie, bo kolor ma ładny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby trzymał się tak dobrze jak w formie kreski :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...