środa, 16 stycznia 2013

2012 - podsumowanie kosmetyczne

Lekko spóźnieni ulubieńcy, zaskoczenia i rozczarowania.
Zapraszam na mój mały przegląd :)


Na początek rozczarowania:


Lakier Chanel w kolorze Black Pearl. Lubię lakier, lubię kolor jednak za taką cenę powinien być zdecydowanie trwalszy. Jakość Essie i OPI. Moim zdaniem płacimy jedynie za nazwę.

Rozczarowaniem był również lakier z Dior, Golden Jungle - miał pękać tworząc aligatorka. tiaaa... już poszedł w świat.


Lakier do ust miał być wielkim hitem. Dla mnie niestety nie. Kolor na ustach daje bordowy a nie amarantowy. Zjada się i przesusza usta.
Teraz po prawie roku posiadania jest zdecydowanie lepszy, zgęstniał i lepiej się trzyma.
Kosmetyk za taką cenę powinien być dobry od razu a nie po kilku miesiącach :)

O tuszu Helenkowym pisałam już w tym roku.


Cień w kremie na który bardzo długo polowałam, bardzo chciałam i równie szybko mi się odechciało. 
Dla mnie taki produkt powinien trwać na powiekach do zmycia a nie rolować się po kilku godzinach. 

Jak widać rozczarowania to głównie wysoko półkowe kosmetyki. Jeśli płacę za kosmetyk powyżej 100 zł to oczekuję aby był naprawdę dobry.

Zaskoczenia to dla odmiany bardzo tanie kosmetyki:


Palety Sleek, kupiłam dwie i jestem niesamowicie zaskoczona jakością tych cieni.
Pokuszę się o szczegółową recenzję więc na dzień dzisiejszy napiszę tylko, że to cudo za grosze!


Ten lakier dla odmiany posiada jakość Essie i OPI za śmiesznie niską kwotę.

A teraz...

HITY 2012!!!

Akcesoria:


Jajko kocham miłością wielką, to już moje czwarte. 
To jak nakłada podkład jest warte każdej ceny!


W tym roku królowały pędzle z Real Techniques.
Od lewej: pędzel do różu (nawet najbardziej napigmentowany kosmetyk mu  nie straszny, pięknie rozciera idealną ilość), pędzel który używam do rozświetlacza (ma idealną wielkość), pędzel do pudru (nakłada idealną ilość i jest przy tym taki mięciutki :D)
Mały pędzelek do cieni nie wyróżnia się niczym szczególnym ale sięgałam po niego prawie przy każdym makijażu.

I dwa pędzle 217 z MAC.
 Nie wiem jak ja mogłam robić makijaż bez nich.

Korektor:


To MAC :) kryje idealnie, stapia się ze skórą i nie znika w ciągu dnia. Do tego niesamowicie wydajny. Przez cały rok był obecny w każdym moim makijażu.

Bazy:


Wielki powrót tego roku to baza z Art Deco. 
Nie jest idealna ale cienie trzymają się na niej do zmycia, nieważne czy upał czy deszcz.

Paint Pot w kolorze Nubile. Lubię go za kolor, konsystencję i wydajność.
W dni kiedy makijaż nie musiał wytrzymać 14 godzin to sięgałam po niego.

Pudry:


Blot Powder z MAC to puder po który sięgałam codziennie przez cały rok.
Jak dla mnie nie ma nic lepiej matującego.

Puder ze Smashbox to idealny wspomagacz w bardzo upalne dni lub w takie kiedy muszę mieć pewność, że makijaż wytrzyma wiele godzin i nie będzie potrzeby poprawek w ciągu dnia.

Rozświetlacze:


W tym roku po raz pierwszy używałam rozświetlaczy praktycznie do każdego makijażu.
Doceniłam to jak wspaniale działają.

Róże:


MAC w kolorze Coygirl to nie nowość. 
Piekielnie wydajny kosmetyk idealnie dopasowany do koloru mojej skóry.

Róż z Guerlain i w zasadzie o kolor chodzi a nie o konkretny produkt. Równie bardzo lubiłam zbliżony do niego Well Dressed z MAC.

Brwi:


Makijaż brwi to moja podstawa. W tym roku codziennie sięgałam po ten zestaw. Pędzelek z Inglota, cień z MAC który źle podpisałam :) to brun a nie brule.
Żel do brwi jest dla mnie niezbędnikiem, ten jest tani, wydajny i utrwala doskonale.
Jedyny minus to to, że szczoteczka nabiera za dużo produktu.

 Cienie:


Przez cały rok najchętniej sięgałam po cienie MAC. Ta trójka była używana najczęściej, zresztą jak widać brule się już skończył :(

Liner:


Jeśli kreska ma być idealna, bez rozmazywania i odbijania to sięgam tylko po ten liner.
To już moje drugie opakowanie.
Zdał egzamin w lecie gdy wszystko mi się rozmazywało i kserowało :/

Szminki:


Zdecydowanie MAC!
Za kolory, jakość i wydajność.
Ukochany kolor roku to Syrup!
To trzeci kolor od lewej.

Błyszczydła:


Tutaj również MAC i jeden rodzynek z Guerlain.
Ten granatowy kolor to był pierwszy błyszczyk który po skończeniu odkupiłam 
w takim samym kolorze.

Lakiery:


Co tu dużo pisać - Essie.
 Lubię za kolory, trwałość, ekspresowe schnięcie i za piękny kształt buteleczki!

Do pielęgnacji skórek od czerwca używam tylko tego preparatu. Zobaczcie jaki wydajny!


Zmywacz to Isana. 
Robi to co powinien za niewielką cenę.


 Zapach:

 

 Nie jestem maniaczką zapachów. 
Na szczęście bo już całkiem poszłabym z torbami :D

Przez cały rok (no dobra od lutego) używałam Pure od DKNY.
Dla mnie zapach idealny.

Pielęgnacja:

Nie miałam zbyt wielu wow w roku 2012. 
Postawiłam na bardzo regularną pielęgnację jednak kosmetyki się zmieniały najczęściej.

Codziennie rano używałam płynu micelarnego, 
teraz mam AA jednak wcześniej były Bielenda, Biederma i YR.
Tego z AA akurat nie polecam.


Zaczęło się od toniku z Clarins i tak zostało. 
Codziennie rano i wieczorem przed aplikacją kremu używam toników w spreju.
Aktualnie mam takie.


Jeśli szybki demakijaż to tylko z tymi chusteczkami.
Dobrze oczyszczają, nie podrażniają i są super tanie.


I na koniec płyn złuszczający używany codziennie rano i wieczorem.
Dla mnie niezbędny!


Tak się prezentują moi ulubieńcy i nieulubieńcy :)
Macie coś z mojej listy na swoich listach?

11 komentarzy:

  1. jestem sleekomaniaczką :D
    cały czas czaję się na pędzle RT.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że w dużej mierze MAC u Ciebie:) a ten żel do brwi jak się nazywa, bo nie mogę dojrzeć na zdjęciu;) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jakoś tak wyszło że MAC głównie.
      Żel do brwi to Delia.

      Usuń
  3. Jaki to jest nr lub nazwa tej szminki po prawej stronie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyłączam się do opinii o Sleeku i pędzlach Real Techniques :) Za to jajka i chusteczek z Alterry będę musiała spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. JA rowniez ze Sleeka, Maca i Real Techniques bylam bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mamy podobne firmy na liście ulubionych :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...