czwartek, 31 października 2013

Avon - kąpiel do stóp

Malutka, niepozorna buteleczka :) Bardzo estetyczna i wygodna. Ogromny plus za przeźroczysty plastik, lubię widzieć ile kosmetyku jeszcze zostało. 

Dwufazowa formuła łatwo się łączy, poszczególne warstwy zużywają się równomiernie. Płyn wspaniale pachnie, trochę algowo i bardzo relaksująco. Kąpiel wytwarza średnią ilość piany. Stopy po takim zabiegu są wspaniale nawilżone i zmiękczone. Łatwo usunąć martwy naskórek. Efekt delikatnej skóry utrzymuje się kilka dni. 

Opakowanie 100 ml wystarcza na jakieś 5-6 razy. W chwili obecnej mam do kąpieli stóp płyn z Ziaji, ale tylko dlatego, że ze względów zdrowotnych musiałam codziennie robić sobie taką kąpiel dla stóp i Avon byłby niezbyt opłacalny. Ale jak skończę Ziaję to wrócę do tego małego cuda z Avonu :)

Znacie ten płyn do kąpieli stóp?

wtorek, 29 października 2013

Maybelline i niesamowity korektor!

Bardzo żałuję, że nie ma go w Polsce. Jest to jeden z najlepszych korektorów wśród tych, które testowałam. Jest to taka gumka myszka, po prostu wymazuje niedoskonałości i przebarwienia. Jest przy tym lekki i bardzo trwały. Idealnie sprawdzał się nawet w najcieplejsze dni, nie znikał, nie zmieniał koloru. Gąbeczka nie jest może najbardziej higieniczna ale ja sobie ją dezynfekuję co jakiś czas. Żałuję, że nie ma przeźroczystego opakowania, nie wiadomo ile kosmetyku zostało. Używam go od kilku miesięcy codziennie i jak na razie ciągle jest. Tak więc wydajność świetna. Przyznam, że jak się skończy będę go zamawiała gdzieś w internecie.

Dzisiaj zamówiłam drugą wersję tego kosmetyku, pod oczy. Ciekawa jestem czy będzie równie dobry.

czwartek, 24 października 2013

Micel z L'Oreal

Zużyłam już dwa opakowania i kupię kolejne! Jest to najlepszy micel w tej cenie. Dużo się mówi o tym, że jest to odpowiednik Biodermy. Nie jest, jak nałożymy go zbyt dużo to się pieni. Bioderma nigdy się nie pieniła. Jednak biorąc pod uwagę, iż jest dużo tańszy i równie dobrze zmywa makijaż to zdecydowanie wole L'Oreal. 

Używam go do demakijażu całej twarzy włącznie z oczami. Nie piecze, nie uczula. Pozostawia skórę gładką, miękką i oczyszczoną. Rano przemywam nim twarz przed aplikacją kremu. W tej funkcji sprawdza się równie dobrze.

Bardzo podoba mi się opakowanie. Proste i estetyczne. Wygodny dozownik przez który wydostaje się dokładnie tyle ile trzeba, płyn się nie rozlewa. Dodatkowo jest wydajny.

Co tu dużo pisać, naprawdę dobry kosmetyk w świetnej cenie. Używacie go?

czwartek, 17 października 2013

Essence, Stay All Day?

Naczytałam się o tych cieniach sporo, recenzje były tak pochlebne, że napaliłam się na niego strasznie. Rozczarowanie przyszło jak zobaczyłam kolory w szafie essence. Zupełnie nie moja bajka :/, wybrałam więc w miarę neutralny odcień różu ze złotem o wdzięcznej nazwie For Fairies, numer 09.

Kolor jak widać dość neutralny jednak z moją skórą na powiekach nie komponował się zbyt dobrze, był za różowy. Jednak ponosiłam go trochę, zarówno solo jak i w kombinacji z innymi cieniami i muszę przyznać, że jest się czym zachwycać. Mam bardzo tłuste powieki, tylko baza z Art Deco daje radę. Cała reszta jak wytrzyma ok 8  godzin to jest nieźle. Te cienie wytrzymywały i biorąc pod uwagę trwałość i aplikację to stawiam je na równi z Paint Potami z MAC. Jedyny minus cieni z essence to naprawdę kiepski (przynajmniej dla mnie) wybór odcieni.

Znacie te cienie? Jakie jest Wasze zdanie o nich?

poniedziałek, 14 października 2013

MAC, Face and Body

Podkład Face and Body to kolejny bardzo dobry kosmetyk MAC. Ta ogromna butla wystarczyła mi na dwa lata, przez ten czas kosmetyk zachowywał swoje właściwości. Butelka z plastiku jest bardzo poręczna i wygodna. Dozownik pozwala na użycie takiej ilości podkładu jaką potrzebujemy, z tym, że łatwo się brudzi i trzeba go przecierać chusteczką.

Podkład jest płynny, najlepiej nakłada się go palcami. Na początku śliski ale w momencie wmasowywania w skórę staje się bardziej treściwy. Jedna warstwa kryje lekko ale bardzo łatwo można stopniować krycie przez dokładanie kolejnych warstw. Nic się nie rokuje, nie ma efektu maski. Wykończenie nie jest matowe, to delikatny lekko mokry połysk. Wygląda to bardzo ładnie ale ja wolałam go zmatowić. Mam mieszaną skórę i ciągle ciężko mi się przekonać do innego wykończenia niż mat. Podkład jest niesamowicie trwały, nie ściera się, nie spływa, nie znika. Po prostu trwa niezmieniony na twarzy. Używałam go również na nogi w lecie i idealnie się sprawdzał.

Podkład świetnie się prezentuje na zdjęciach. Miałam go na twarzy dwa lata temu podczas ślubu i stanął na wysokości zadania :)

Dobra wiadomość jest taka, że pojawiły się również mniejsze buteleczki.

Macie jakieś doświadczenia z tym podkładem?


wtorek, 8 października 2013

MAC, Mineralize Skinfinish Natural

Puder osławiony na amerykańskim YT. Długo mnie do niego nie ciągnęło. Sięgnęłam po niego dopiero w chwili gdy potrzebowałam lekko kryjącego pudru do nałożenia na szybko w dni w które pracuję w domu. 

Kosmetyk zamknięty w typowym dla MAC opakowaniu, jest wygodne i ładne. Nakładam go pędzlem kabuki lub Buffing Brush z RT. Nakłada się łatwo i szybko, nie tworzy maski ale trzeba go nakładać na skórę suchą, mam tu na myśli to, że krem musi się idealnie wchłonąć bo inaczej podkreśla pory. Nie rozumiem jak to możliwe, że większość dziewczyn na YT używa go na podkład. Dla mnie to jest podkład bo dość mocno kryje. Nie matuje, trzeba użyć na niego odrobinę pudru matującego. Trwałość jest świetna, cały dzień bez problemu. Idealnie sprawdzał się w zimie i latem podczas największych upałów. 

Jest bardzo, bardzo wydajny. Używam go od stycznia po kilka razy w tygodniu i dopiero niedawno sięgnęłam dna. Bardzo poważnie rozważam ponowny zakup chociaż najpierw zorientuję się jak wyglądają takie produkty w innych markach. Możecie mi coś polecić?

niedziela, 6 października 2013

Masełka do ust Nivea

Masełka Nivea. Chyba już każdy o nich pisał ale co tam, dołożę swoje kilka zdań. Kupiłam dwie wersje, malinową i waniliową. Jedna jest lepsza, druga gorsza. Ale może na początek o opakowaniach bo są to piękne i funkcjonalne puszeczki. Nie mam nic do zarzucenia, może jedynie kwestia pojemności. 19 ml to dużo jak na kosmetyki w puszeczce, wolę mniejsze pojemności gdyż szybciej się kończą i nie zbierają aż tak dużo różnych syfów z powietrza. Ja swoje masełka używam tylko w domu ale nie ma szans na uchronienie ich przez zapaskudzeniem.

Wersja malinowa pachnie jak malinowa mamba! Masełko ma kolor różowy i trzeba uważać na ilość bo zostawia kolor na ustach. Konsystencja jest zbita i troszkę "tępa". Masełko nie ma smaku. Pięknie nawilża i odżywia usta. Ze względu na kolor stosuję tylko na noc.

Wersja waniliowa pachnie obłędnie, słodko ale nie przytłaczająco. Masełko ma kolor kremowy, ładnie rozjaśnia mój naturalny kolor ust. Nie ma obawy przed nałożeniem zbyt dużej ilości. Jest treściwe, świetnie nawilża i odżywia. Dość długo się trwa na ustach, nie ma smaku a przyjemny zapach jest wyczuwalny przez cały czas. Używam go codziennie rano przed nałożeniem makijażu. Zdecydowanie bardziej przypadła mu do gustu ta wersja :)

A jaki wariant Wy lubicie najbardziej?  

czwartek, 3 października 2013

Moje lakiery do paznokci :)

W tym roku postanowiłam, że to co mam z lakierów jest zupełnie wystarczające. Nie powiem, że nie kusi mnie nowa kolekcja Essie, szczególnie ten benzynowy kolor ale kolory nie powaliły mnie na tyle aby je kupić. Postanowiłam zużywać to co mam (książka o minimalizmie miała pewnie w tym swój udział :P)


Od lewej: Licorice, Over The Top, Dive Bar, No More Film, Armed and Ready

Od lewej: Bahama Mama, Bachelorette Bash, Merino Cool, Lady Like, Beyond Cozy, Mint Candy Apple, Blanc

Od lewej: Barry M - Rose Quartz, Golden Rose - Jolly Jewels 104, Golden Rose - Jolly Jewels 102, Golden Rose - Rich Color 16, OPI - Russian Navy, OPI - Don't Touch My Tutu!

Od lewej: Wibo - Expres Growth (nie znam numeru bo się starł), MUFE - Blac Tango, Chanel - Black Pearl, Pupa - M056, Essie - Come Here!, Essie - Under Where?

Ile buteleczek lakierów macie w sowich kolekcjach? Zużywacie je do końca?

wtorek, 1 października 2013

Ulubieńcy września

We wrześniu nie miałam wielu ulubieńców. Podkład i korektor Maybelline nadal nałogowo wykorzystuję w zasadzie każdego dnia. Jesienna aura sprawiła, że sięgnęłam po jedną z moich ulubionych szminek z MAC w odcieniu Capricious. Zachwycam się również pędzlem z RT, jest obłędnie miękki, wspaniale aplikuje kosmetyki, moja ręka sama po niego sięga :)

Z pielęgnacji bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie maska oczyszczająca z Avonu, nakładamy czarną maź która wysycha na kolor szary. Dobrze oczyszcza skórę. Kolejnym zaskoczeniem jest krem pod oczy Ziaja, łagodzi opuchliznę i ładnie ożywia spojrzenie. Jest w postaci przeźroczystego żelu który szybko się wchłania. Polubiłam również serum z Yves Rocher, jak na razie jestem bardzo zadowolona. Chociaż nie wiem kto wymyślił tą pipetę bo konsystencja wyjątkowo z nią nie chce współpracować.

Niekosmetycznie bardzo spodobała mi się książka "Lekcje Madame Chic", ciekawa, lekka, wciągająca i zmuszająca do refleksji :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...