Na pewno znacie amerykańskie szczotki do oczyszczania twarzy Clarisonic.
Głośno o nich już od dawna na YT i na blogach.
Oczywiście w Polsce niedostępne, bo po co :/
W sierpniu zeszłego roku kupiłam w TK Maxx odpowiednik Clarosonic o nazwie Nutrasonic.
Skusiła mnie cena.
To co niesamowicie mnie zirytowało to brak słowa po polsku, ale to nic! Brak słowa po angielsku!
Całość opisu na opakowaniu plus instrukcja były po niemiecku!
Obsługa sklepu nie była zainteresowana odpowiedzią na pytanie dlaczego.
No ale szczotkę chciałam, wiedziałam jak działa więc kupiłam.
Zabawnie zaczęło być przy pierwszym ładowaniu. Szczotka nie reagowała.
Pomyślałam, że trzeba dać jej czas. Rano dalej nic. Szczota nie naładowana.
Pojechałam z powrotem do sklepu i pytam WTF??!!
Obsługa oczywiście nie wie, manager nie zainteresowana tematem bo mają inwentaryzację.
Ogólne przesłanie sprzedawców: nie działa, oddamy pieniądze.
Ale ja szczotę chciałam!!!
Byłam chyba upierdliwa bo zaczęli ją próbować jakoś naładować. Z równie mizernym skutkiem jak ja. W końcu ktoś wpadł na pomysł, że może to po prostu tak dziwnie się ładuje i do tego długo (osoba proponująca miała taką szczoteczkę do zębów).
Cóż, wzięłam i wpisałam nazwę na YT i okazało się że szczotki nie ładuje się tak:
tylko tak:
Tak więc cała szczęśliwa mogłam zacząć użytkowanie :D
O co w ogóle chodzi z tą szczotką?
Dzięki falom sonicznym ma dogłębnie oczyszczać twarz.
Używanie jej regularnie znacznie poprawia stan skóry.
Sama szczotka zrobiona jest z plastiku. Jest wodoodporna więc swobodnie można jej używać pod prysznicem.
Dołączone są trzy wymienne głowice i stacja ładująca. Jedno ładowanie wystarcza na ok 2-3 tygodnie codziennego stosowania.
Szczotka ma kilka poziomów intensywności drgań. Na zdjęciu pierwszy zasygnalizowany diodą na dole.
Na kolejnym włoski są już mniej wyraźne na zdjęciu i szczotka pracuje intensywniej.
Kolejno trzeci stopień i czwarty. Pomimo, iż na czwartym drgania są już naprawdę intensywne szczotkę nadal się wygodnie trzyma i oczyszczanie jest przyjemne i delikatne.
Dwie pozostałe głowice. Jedna jest delikatniejsza i ma dłuższe włosie, druga bardziej sztywna do intensywniejszego peelingu.
Wszystkie mają plastikowe osłonki ochronne z otworami ułatwiającymi wysychanie.
Po ponad pól roku używania stwierdzam, że szczotka jest warta swojej ceny (nawet tej regularnej). Skóra jest gładka i czysta. Zdecydowanie mniej wszelkich niespodzianek.
Mam wrażenie, że lepiej działają na nią kremy.
Nie wymaga też częstego stosowania peelingu.
Najlepiej stosuje mi się ją z żelem do twarzy z Alterry. Mam nadzieję, że powróci bo skończyły mi się zapasy.
Polecam stosowanie innych żelów niż gęste i kremowe, łatwiej się czyści potem głowicę.
Należy pamiętać aby regularnie odparzać ją w gorącej wodzie.
Przed zakupem sprawdziłam dostępność zapasowych głowic i komplet 3 szt kosztuje ok. 70 zł więc nie jest źle.
Podsumowując, Nutrasonic to mój niezbędnik na chwilę obecną!
Jakie jest Wasze zdanie o takich szczotkach?