piątek, 30 marca 2012

Projekt denko - kolorówka

Ostatnio denko sobaczyłam w kilku produktach z kolorówki


Mascara High Impact z Clinique - moja wielka miłość!!!! Kupię ponownie jak mi się skończą miniatury.
Lakier Golden Rose, kolor 340. Granat idealny, jak tylko dorwę stoisko Golden Rose to kupię ponownie. 
Szminka z Art Deco, kolor 22. Dobra kremowa pomadka, pod koniec już mi się lekko nudziła. Produkt dobry ale nie kupie ponownie. 
Beauty Blender - wiem, że to znienawidzony produkt ale ja go lubię. Dostałam w prezencie zestaw dwóch. To pierwsze używałam od końca grudnia, codziennie. 
Nie kupie ponownie gdyż jak na trzy miesiące to trochę droga zabawa (wolę pędzle) i dość trudna w utrzymaniu. Mój podkład był praktycznie nie do domycia z jajka.
Ale trzeba przyznać podkład nakłada idealnie!

czwartek, 29 marca 2012

Projekt denko - pielegnacja

Sporo pustych opakowań znalazło zgromadziło się w ostatnim czasie
Tak więc czas na projekt denko!


A w torbie...


Płyn do kąpieli On Line - kosztował grosze a świetnie sprawdzał się w zimie. Relaksujący zapach i super piana - tyle wymagam od płynu do kąpieli.
Kupiłabym ponownie gdyby nie fakt, że niedługo nie będę miała już wanny.

Chusteczki do demakijażu Nivea - produkt któremu nie mam nic do zarzucenia poza tym, że są tańsze równie dobre z Alterry.


Pozostając w strefie mycia, skończył mi się peeling z Bomb Cosmetics. Piękny zapach i na tym koniec. Peeling słabo działał i strasznie się pienił.
Kosztował ok 25 zł za nie wiem ile pojemności bo nie mogę znaleźć na opakowaniu.
Mydło do twarzy z Clinique - doskonały produkt! Kupiłam ponownie, tym razem dla odmiany w kostce. Robi wszystko co taki produkt powinien robić i jest bardzo wydajny. 200 ml wystarczyło mi na 5 m-cy.

Płyn micelarny z Yves Rocher - dobry produkt. Radzi sobie z demakijażem i oczyszczaniem twarzy. Jak będzie ponownie w promocji to na pewno kupie.

Szampon z Glossy Boxa, Rene Furterer - świetny produkt! Jak znajdę w okazyjnej cenie, to kupię.

Krem do rąk Soraya - edycja niestety limitowana - dobry, treściwy krem. Chronił skórę rąk całą zimę. W przyszłym roku kupię ponownie jeśli będą dostępne.

Krem/serum z Clinique. Dobrze nawilża i sprawia, że podkład trzyma się idealnie.
Drogie (90 zł za 50 ml) ale wydajne - tubka starcza na 6 miesięcy


Krem Farmona, Blue Lagoon. Recenzowałam ten krem we wcześniejszych postach. Raczej do niego nie wrócę.

Masło do ust z The Body Shop - miałam cytrynowe. Nic specjalnego jak za tą cenę. 


Trochę miniatur:
Maść Hud Salva (chyba z Kiss Boxa) - produkt genialny! Idealnie natłuszcza i koi przesuszoną skórę. Kupię pełnowymiarowe opakowanie na pewno.

Krem do rąk Clarins - ech... nie wiem co to w ogóle ma być. Badziew i tyle!


Płatki kolagenowe pod oczy z Perfecty - uwielbiam i kupię jeszcze nie raz!

Maska dotleniająca Soraya - lubię całą tą serię, maskę stosuję odkąd weszła na rynek.

Maseczka peel-off Efektima - szału nie robi

I na koniec koszmar!!!!!!!


Ja nie wiem jak można takie coś wypuszczać na rynek! Uczucie mycia zębów betonem i do tego potworne podrażnienie wrażliwych zębów!
Nigdy więcej!

poniedziałek, 26 marca 2012

A Crewed Interest - Essie

Wśród wiosennych lakierów znalazł się kolor z nowej kolekcji Essie
A Crewed Interest


Bardzo podoba mi się kolor jednak aplikacja jest beznadziejna. Kolor wyrównuje się po 3 warstwach. Fakt, schnie szybko ale już drugiego dnia wygląda nieciekawie.

Nie wiem czemu jest taki dziwny, z innymi kolorami z Essie nie miałam dotąd takiego problemu. 

Promocja Sephora

Dzisiaj pokażę Wam co udało mi się upolować w Sephorze.
Zasady promocji są już ogólnie znane - przynosisz stary kosmetyk i wymieniasz na rabat -50% na taki sam z oferty marki Sephora.


Kupiłam podkład z którego nie jestem zadowolona ale jeszcze dam mu szansę.
Szminkę o błyszczykowym wykończeniu w pięknym koralowym kolorze.
Konturówkę do ust w kolorze fuksji
i dwa lakiery.

Bardzo mi się ta promocja spodobała. Zazwyczaj omijam kosmetyki z linii Sephory szerokim łukiem, sama nie wiem czemu.
Teraz mogę trochę potestować.
Recenzje za jakiś czas :)

A co Wy upolowałyście?

czwartek, 22 marca 2012

Tag: Muszę to mieć!

Zapraszam Was dzisiaj na tag: Muszę to mieć!
Do zabawy zostałam zaproszona przez rozczkam, za co serdecznie dziękuję :)
I zapraszam na Jej bloga!





Oto zasady:
1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
 2. Zamieść banner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić, bądź te, które chciałabyś mieć.
 3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
 4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
 5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.

Moja lista wygląda następująco: 


1. Seria Macadamia Oil. Tyle już o niej czytałam, że sama nie wiem czemu jeszcze nie stoi w mojej łazience. 
Chętnie sprawdzę czy na mnie też będzie tak dobrze działać.

2.  Odzywka Aussie. Jest naładowana różnymi nieciekawymi rzeczami ale mem nadzieję, że ujarzmi moje puszące się włosy.

3. Słynne jajko. Tak wiem, gadżet ale mnie się podoba i chcę go przetestować. Najchętniej wersję cytrynową. Czekam tylko, aż wykończę swoje mazidła do ust.




4. Konturówka bezbarwna! Chciałam od dawna i ostatnio wyczytałam na blogach, że jest w Polsce! Zniknie z mojej listy mam nadzieję dzisiaj ;)

5. Cienie w kremie z Make Up For Ever. Podoba mi się kolor nr. 2 (piękny kolor taupe) ale obiecałam sobie, że kupie jak skończę Paint Pota z MAC. 


Taguję: 
jako, że większość odpowiedziała już na tag to do zabawy zapraszam:
Lila 

i inne blogerki które mają ochotę i ciekawą listę :)

sobota, 17 marca 2012

Tusz Isa Dora - NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!!

W pudełku Kissbox znalazł się tusz do rzęs Isa Dora. Nie jestem fanką tej firmy ale postanowiłam potestować skoro już mam.
I to był błąd!


Nie mam szczególnie wymagających rzęs jednak tą szczotą musiałam się sporo namachać aby osiągnąć jako taki efekt.


To co mnie najbardziej denerwuje w tuszach to fakt, że nie da się nimi pomalować rzęs tak aby oczy wyglądały tak samo! Zawsze na którymś oku skleją się bardziej. Grrr...
Ten tusz to właśnie taki koszmar!

Użyłam kilka razy i idzie do kosza, szkoda marnować czas i nerwy!

A jakie jest Wasze zdanie o tym tuszu?

piątek, 16 marca 2012

YSL Rouge pur Couture Glossy Stain - recenzja i porównanie do Max Factor Lipfinity

Nie tak dawno w perfumeriach pojawiła się ekscytująca nowość z YSL. Ma to być hybryda szminki, błyszczyku, lakieru do ust i ma to działać jak lip stain czyli po prostu jest niezniszczalne!
Dzięki zniżce -20% z Sephory postanowiłam się na niego skusić


Opakowanie jest bardzo eleganckie, aż chce się go brać do ręki. Jak na produkt do ust jest dość masywne ale YSL takie lubi a mnie one nie przeszkadzają :)
Za 6 ml produktu musimy zapłacić 130 zł. 
To sporo ale 6 ml trwałej szminki w założeniu powinno wystarczyć na długo.

Testowałam go już kilkanaście razy i muszę powiedzieć, że szału nie ma.


Pierwszą rzeczą do której się przyczepię to aplikator. Dla mnie jest za duży ( nie mam małych ust, raczej zwyczajne średnie) i niewygodny. 
Mój kolor to 14, jest to amarant który jest moim ukochanym mocnym kolorem na usta.
Niestety sporo muszę się namachać aby kolor był równomierny. 

Kolor trzyma się dość dobrze, wytrzymuje picie zimnych i ciepłych napojów ale obiadu już nie przetrwa.
I tu jest mój największy zarzut!
Kolor nie zjada się równomiernie a że jest to trwały kolor to część która zostaje na ustach jest nie do zmycia bez specjalistycznego płynu (którego raczej w torebce nie noszę).
Tak więc stoimy przed dylematem - zostawić (raczej nie bo wygląda strasznie)
 lub poprawić (zalecane).
Jednak nanosząc kolejną warstwę miejsca w których kolor się dubluje mogą być ciemniejsze.

Nie jest tak zawsze ale trzeba nabrać wprawy w stosowaniu a dla mnie za cenę 130 zł to powinno być znacznie łatwiejsze w obsłudze.

Ważna uwaga: produkt strasznie przesusza usta. Z recenzji na innych blogach wiem, że nie wszyscy mają ten problem jednak ja popełniłam błąd i nosiłam tą szminkę dwa dni z rzędu i potem leczyłam usta tydzień. Teraz używam jej max 2 razy w tygodniu.

Efekt błyszczących lakierowanych ust jest na tyle piękny, że będę się starała jak najbardziej oswoić ten produkt.

Nie jest to pierwszy produkt który ma być bardzo trwały. W swojej kolekcji posiadam szminkę z Max Factor  - Lipfinity


Ma ona postać błyszczyku z dołączoną w zestawie wazeliną.
Zapłaciłam za nią ok 50 zł, pojemność to ok 2-3 ml.

Kupiłam ten produkt na swój ślub i sprawdził się idealnie.
Wystarczy pomalować warstwą pomadki usta i odczekać chwilę po czym posmarować wazeliną dla nadania połysku.
Trzymała się u mnie idealnie. Przetrwała ceremonię, jedzenie i picie. Ani drgnęła, ba nawet ciężko ją było zmyć płynem do demakijażu.
Szminka strasznie wysusza usta dlatego leżała w moim  kuferku aż postanowiłam ją ostatnio użyć, aby przypomnieć sobie jej działanie na potrzeby recenzji.

Ma bardzo wygodny aplikator


Jednak kiedy ją użyłam ją ostatnio bardzo się zdziwiłam!
Szminka całkowicie zmieniła swoje właściwości!
Zaczęła się kruszyć na ustach, specjalnie nie czyściłam wazeliny żeby pokazać Wam jak się rozpadała


Zdziwiło mnie to bardzo gdyż producent deklaruje na opakowaniu trwałość 36 miesięcy od otwarcia. Ja swoją otwarłam niecały rok temu!
Szminka idzie do kosza niestety.

Jeszcze dla porównania aplikatory obu produktów. Różnica znaczna.


Sprawdziły się u Was te produkty?
Macie swoich ulubieńców wśród trwałych produktów do ust?

środa, 14 marca 2012

Douglas - promocja Clinique!

Miał być dzisiaj post o czymś innym ale będzie o promocji w Douglasie.
Poszłam tam po korektor pod oczy i mydło do twarzy.
Mydło kupiłam w kostce, tak dla odmiany. Za 100 g płacimy 59 zł (w cenę wliczona jest mydelniczka z bardzo fajnym dnem które pozwala wyschnąć kostce)
Korektor to All About Eyes w kolorze 01, light neutral
Za 10 ml produktu placimy 89 zł co nie jest złą cena patrząc na pojemność.
Jednak...



dokupiłam jeszcze Chubby Stick w kolorze Chunky Cherry.
Czytałam o nim tyle dobrego, że chodził za mną już od dłuższego czasu.


Dodałam go do koszyka ponieważ Pani w Douglasie poinformowała mnie o promocji.
Przy zakupie powyżej 220 zł dostajemy kosmetyczkę z miniaturami.


Ale za to jakimi!
Najbardziej byłam napalona na 7 day scrub cream, chciałam go wypróbować przed zakupem i mam okazję! Tuba ma aż 30 ml więc na pewno wyrobię sobie o nim zdanie.
O szybsze bicie serca przyprawiła mnie miniatura High Impact Mascara którą jak wiadomo powszechnie uwielbiam!
Dalej do testów mamy:
Even Better Skin Tone Correcting Moisturizer SPF 20 o pojemności 7 ml
Even Better Makeup SPF 15 o pojemności 7 ml
oraz
Deep Comfort Body Butter o pojemności 40 ml.



Jak dla mnie to jest super promocja!
Przepraszam za jakość zdjęć ale robiłam je na szybko w sztucznym świetle gdyż promocja trwa do wyczerpania kosmetyczek!

wtorek, 13 marca 2012

Wiosenne nowości

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kosmetyki które kupiłam z myślą o nadchodzącej wiośnie lub już mam je od jakiegoś czasu i do nich powróciłam.

Na pierwszy ogień idą lakiery, uwielbiam lakiery!!! Tylko zdrowy rozsądek powstrzymuje mnie przed zakupami całych kolekcji hurtem.


Pierwszy od lewej to Lady Like z kolekcji jesiennej.
Piękna mieszanina brudnego różu i fioletu.
Na paznokciach wygląda bardzo delikatnie i naturalnie. Kryje przy dwóch warstwach i trzyma się kilka dni, czy więcej nie wiem bo lubię mieć świeży manicure co dwa-trzy dni.

Kolejny to A Crewed Interest z kolekcji wiosennej.
Jest to rozbielona brzoskwinia, pomarańcz? Ciężko opisać ten kolor.
Właściwości ma takie same jak poprzednik.

I ostatni to Ole Calinete, również z kolekcji wiosennej.
Jest to koral, czerwony z koralem?
Aj, nie umiem opisywać kolorów więc je pokaże na paznokciach


Do tej pory byłam fanką OPI ale Essie coraz bardziej mi się podoba!


Szminki które będą często gościły na moich ustach to:


tak wyglądają na ręce


Aparat trochę przekłamał kolory, są bardziej intensywne niż wyszły na zdjęciu.
Oczywiście razem z nimi będę używała moich nowości z MAC i YSL.


W tym roku postanowiłam potestować róż w kremie i padło na MAC - Something Special.


Jest to kolor koralowo - pomarańczowy, pięknie ożywiający twarz





Na zdjęciu kolor bez roztarcia i roztarty.
Jak na razie bardzo się lubimy z tym różem!

Nowością jest cień Free to bee z MAC, kolejny w mojej palecie. 
Kolor wydaje się być neonowy ale pięknie wygląda na powiece - wykończenie ma matowe.

Zrobiłam zdjęcie całej palety i przy okazji podpisałam kolory. 
Mam jeszcze trochę miejsca ale nie mogę się zdecydować jakie kolory kupić :/
Może polecacie jakieś?



poniedziałek, 12 marca 2012

Krem Blue Lagoon, Farmona - recenzja

Dzisiaj chciałam Wam napisać trochę na temat kremu którego używałam zimą.
Blue Lagoon wyprodukowany przez firmę Farmona
Używałam wersji na noc

Takie są obietnice producenta:
Wyjątkowy biokrem o aksamitnej konsystencji zapewnia długotrwałe nawilżenie i wspomaga nocnąregenerację skóry, niwelując objawy zmęczenia i stresu.
Unikalna, bogata formuła biokremu, oparta na bazie naturalnych składników aktywnych, zapewnia kompleksową pielęgnację skóry, poprawia jej kondycję i zapewnia piękny, młody wygląd.
Aktywny kompleks nawilżająco-regenerujący pobudza odnowę komórkową i odbudowuje strukturę skóry podczas snu, czyniąc ją bardziej odporną na niekorzystne działanie czynników zewnętrznych. Dodatkowo doskonale odżywia, regeneruje i wzmacnia skórę opóźniając procesy jej starzenia, wygładza drobne zmarszczki i nierówności oraz likwiduje oznaki zmęczenia.
Biokrem doskonale się wchłania, daje uczucie trwałego, nieustającego nawilżenia i sprawia, że skóra po przebudzeniu odzyskuje zdrowy i wypoczęty wygląd, jest idealnie gładka, elastyczna i świeża.
Piękny zapach biokremu zapewnia komfort, odprężenie i wyciszenie skóry podczas snu.


Krem ma bardzo specyficzną konsystencję - zbitego sera (nie wiem czy to dobre określenie??!)
Bardzo ciężko się go wyjmuje ze słoiczka.


Krem sprawdził się na mojej mieszanej skórze jednak pod koniec opakowania miałam wrażenie, że trochę przesusza.
Zapach ma przepiękny, wspaniale relaksuje!
Obietnice producenta są przesadzone jednak skóra rano wygląda na tyle dobrze, że gdyby nie konsystencja to kupiłabym go jeszcze raz. 
Cena za 50 ml to ok 20 zł

czwartek, 8 marca 2012

Nowości w Yves Rocher

W Yves Rocher pokazało się kilka nowości z których wybrałam:
- Płyn do demakijażu oczu wrażliwych z wyciągiem z bławatka
125 ml kosztuje 18zł, ja na promocji zapłaciłam 11,90 zł
- Woda do demakijażu twarzy i oczu z wyciągiem z bławatka
200 ml kosztuje 21 zł, w promocji 14,70 zł


Dodatkowo wybrałam peeling do ciała z pudrem z pestek moreli (miałam go już raz i był bardzo dobry) i krem do suchych stóp lawendowy (kocham wszystko co lawendowe).

Gratis dostałam maseczkę Cure Solutions, ważną co prawda do końca marca ale i tak chętnie rozpoczęłam testy i jak na razie bardzo mi się podoba!

A Wy co najbardziej lubicie z Yves Rocher?

Shop MAC, Cook MAC i Vera

Z wielkim entuzjazmem pognałam wczoraj do Galerii Krakowskiej i mam!!!!!!
Z najnowszych kolekcji upolowałam kilka śliczności.


Bez pudełeczek wyglądają tak


Wybrałam:
- Vera Collection - Plushglass w kolorze Confetti.
Jest to pomarańczowo koralowy odcień z złotym połyskiem
- Vera Collection - Pearlglide Intense Eyeliner - kolor Petrol Blue.
Piekny granat z drobinami.
- Shop MAC - szminka w kolorze Watch Me Simmer.
Jak nie lubię jaskrawych kolorów (wyjątek amarant) to tą szminkę pokochałam miłością wielką jak tylko zobaczyłam zdjęcia na blogach! 
Tak się prezentuje



- Shop MAC - Kissable Lipcolour w kolorze Woo Me
Idealny Nude!


Na górze Confetti, na dole Woo Me

- Z kolekcji Cook MAC wybrałam Tendertone Lip Balm SPF 12
wybrałam kolor HOT'N'SAUCY


Kolor mocny w słoiczku na ustach daje minimalny odcień.

Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tych kolorów ale jak tylko zaczęłam oglądać zdjęcia w internecie to zmieniłam zdanie :)

Dostępna jest również kolekcja Chen Man ale nic mi się z niej nie spodobało, na szczęście dla mojego portfela.

środa, 7 marca 2012

Dzisiaj....

zdjęcie ze strony www.zawszetrendy.pl

...jest ten dzień! Biegnę zaraz do MAC!



Haul zakupowy - Sephora

Do Sephory zaprowadziła mnie konieczność uzupełnienia pielęgnacji jak również kupon -20% dzięki któremu kupiłam prawdziwe cudeńko (ale o tym na końcu :P)

Miałam zamiar kupić coś z Clinique ale Pani doradziła mi spróbowanie kremu 
z Clarins z witaminą C.
Krem jest na dzień ale ja planuję stosować go na noc, wybrałam treściwsza konsystencję (jest jeszcze chyba żel lub krem-żel). Jak będzie się sprawował napiszę - szczególnie, że cena jest zachęcająca: 79 zł!


Pani przekonała mnie również do płynu z witaminą C. Jest to bardzo ciekawy kosmetyk! Stosuję go już od chwili zakupu czyli jakiś tydzień i niebawem pojawi się recenzja.

Muszę stwierdzić, że Sephora w Galerii Krakowskiej jest najlepszą w mieście! Zawsze jest ktoś do pomocy i są to osoby które naprawdę wiedzą o czym mówią.
Dodatkowo zawsze dostaję tam próbki! Nie mam na myśli mini saszetek ale naprawdę fajne produkty:


Tym razem dostałam zestaw z Clarins. Kosmetyki dostała moja siostra a ja mam fajny pojemnik np. na pędzle!
Dostałam też solidną próbkę kremu na noc który rozważałam, ale z racji ceny (300 zł!) wolałam potestować.


Na koniec coś obok czego chodziłam od momentu premiery...


...czyli lakier do ust z YSL. Mam kolor 14, mocny amarant.
Kilka razy już go użyłam i niedługo recenzja.

W MAC kupiłam kolejny 217


Długo się broniłam przed tym pędzlem ale teraz to mój niezbędnik. 




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...